Cesc Fabregas;>

Lizak

Francesc "Cesc" Fàbregas Soler (ur. 4 maja 1987 w Arenys de Mar) – hiszpański piłkarz, zawodnik Arsenalu i reprezentacji Hiszpanii, z którą zdobył mistrzostwo Europy w 2008 roku oraz mistrzostwo świata w 2010 roku.

Zanim Fàbregas trafił do FC Barcelona występował wcześniej w Arenys de Mar CF i CE Mataró. We wrześniu 2003 roku podpisał kontrakt z Arsenalem. Początkowo nie grał często w pierwszym zespole, jednak liczne kontuzje podstawowych zawodników w sezonie 2004/2005 spowodowały, że coraz częściej występował w wyjściowym składzie. Z czasem stał się ważnym członkiem drużyny. Pobił wiele klubowych rekordów, zyskał opinię gracza świetnie wyszkolonego technicznie. W kadrze występował w zespołach U-17 i U-21, zaś w 2006[u] roku, z uwagi na dobre występy w Arsenalu, powołano go do pierwszej reprezentacji, z którą wziął udział w [u]mistrzostwach świata w 2006 roku i zwycięskich mistrzostwach Europy w 2008 roku.

Fàbregas od dłuższego czasu spotyka się z dziewczyną o imieniu Carla. Rodzice wspominają, że syn jako nastolatek bardzo poważnie traktował swoje treningi w Barcelonie, sam zawodnik zaś przyznaje, że był chłopcem nieśmiałym i niezbyt pewnym siebie. Jednymi z najbliższych przyjaciół Hiszpana są jego rodacy Marc Pedraza i David Silva.

zdjęcia:

</center>

Lizak

<center>Fabregas świętował w koszulce Barcelony

VIDEO: http://www.youtube.com/watch?v=9hk2GL2KxiU&feature=player_embedded

Cesc Fabregas wreszcie pokazał się w koszulce Barcelony! Nie oznacza to jednak transferu, bo Fabregasa podczas mistrzowskiej fety siłą przebrali Carles Puyol i Gerard Pique.

Barcelona chciałaby kupić Cesca Fabregasa, Fabregas chciałby przejść do Barcelony, a wielkimi zwolennikami tego transferu są chyba wszyscy piłkarze "Dumy Katalonii". Arsenal nie chce jednak sprzedać Fabregasa, więc sprawy w swoje ręce wzięli obrońcy Barcelony.

Podczas poniedziałkowej fety w Madrycie Carles Puyol i Gerard Pique siłą nałożyli na Fabregasa koszulkę Barcelony. Fabregas wyraźnie się opierał i nie chciał paradować w koszulce "Dumy Katalonii", by nie narazić się na problemy w Londynie. - To dla wszystkich piłkarzy Arsenalu, fanów Arsenalu i trenera Arsene'a Wengera - powiedział Fabregas dedykując "Kanonierom" złoty medal. - Mają w składzie mistrza świata i na to zasłużyli. Jestem dumny, że jestem piłkarzem Arsenalu i jestem dumny, że mogę zadedykować ten triumf fanom Arsenalu - powiedział Fabregas podkreślając swoją przynależność klubową.</center>

kreska.

słodziak

.
czekam aby do końca wyleczył kontuzje Wink

.

Lizak

<center>Fabregas: "Nic się nie stało"

Ogromne zamieszanie wywołała sytuacja podczas fiesty w Madrycie. Przypomnijmy, że podczas wielkiej fety, która miała miejsce w stolicy Hiszpanii, dwóch piłkarzy Barcelony założyło na Cesca koszulkę Barcy.

Kiedy Pepe Reina poprosił Cesca na środek, Carles Puyol i Gerard Pique podbiegli i nałożyli na piłkarza meczową koszulkę Blaugrany. Sytuacja ta szczególnie wśród fanów Arsenalu spowodowała wielkie oburzenie. Jednak zdaniem samego piłkarza, nic takiego się nie stało, a sytuacja ta jest pompowana przed media.

"Zdobycie mistrzostwa świata nie zdarza się często. To była niezapomniana noc. Nigdy tego nie zapomnę", powiedział Cesc, który dodał: "Nic się nie stało, nie mam żadnego żalu do Puyola i Pique".

"Byłem zdziwiony, kiedy zobaczyłem, że to koszulka. Na początku myślałem, że chcą założyć na mnie flagę", dodał pomocnik Arsenalu. Oczywiście podczas rozmowy Cesc został zapytany o swoją przyszłość, jednak sam piłkarz nie chciał na ten temat rozmawiać.

Bukmacherzy: Fabregas będzie zawodnikiem Barcelony

Cesca Fabregas jest na pierwszych stronach gazet z całego świata. Jego ewentualne przenosiny do stolicy Katalonii to najgorętszy temat ostatnich tygodni.

Cesca Fabregas jest na pierwszych stronach gazet z całego świata. Jego ewentualne przenosiny do stolicy Katalonii to najgorętszy temat ostatnich tygodni.

Angielscy bukmacherzy są niemal pewni: Cesc Fabregas będzie piłkarzem FC Barcelony. Przyszłość pomocnika reprezentacji Hiszpanii w Londynie jest mało prawdopodobna, a "fanatycy mnożenia pieniędzy" już starają się na tym zarobić.
W poniedziałkowy wieczór Pique i Puyol podgrzali atmosferę panującą wokół transferu Fabregasa nakładając na niego koszulkę FC Barcelony.
Do tej pory jednak nic się nie wyjaśniło, a oba kluby obstają przy swoim - wydaje się, że na zakończenie będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

Tata Fabregas broni Cesca

W Anglii zawrzało. Cesc Fabregas - hiszpański mistrz świata z Arsenalu Londyn - świętował triumf na mundialu w koszulce Barcelony, czym bardzo poirytował angielskich fanów Arsenalu. Sęk w tym, że Farbegas został ubrany w ten trykot siłą przez piłkarzy FCB. - Cesc po prostu cieszył się z sukcesu, nie zwracał zbytniej uwagi na to, co robi - tłumaczy syna Francesc Fabregas.
Zdjęcia Cesca Fabregasa w koszulce Barcelony obiegły cały świat. Koszulkę siłą na kapitana Arsenalu włożyli piłkarze Barcy Carles Puyol i Gerrard Pique. Na telewizyjnych relacjach widać było, że Fabregas nie jest zbyt skory do przywdziewania koszulki, ale przy naporze kolegów nie miał szans.

Angielscy fani jednak i tak mają mu to za złe. Dlatego ojciec gwiazdora postanowił włączyć się w obronę syna. - To był dzień świętowania sukcesu reprezentacji i wszystko się działo spontanicznie. Każdy, kto nadinterpretuje to wydarzenie, musi pamiętać, że to było po prostu zwykłe spontaniczne cieszenie się z sukcesu. Cesc wcale nie zwracał zbytniej uwagi na to, co robi, po prostu cieszył się z sukcesu - tłumaczył hiszpańskiemu radiu Francesc Fabregas.

Chciałby, ale na razie nie zmienia klubu

Uspokoił przy tym kibiców Arsenalu, że żaden transfer "po cichu" nie wchodzi w grę. - Cesc zawsze jest szczery co do swoich zamiarów. Wie też, ile Arsenal zrobił dla niego i jego kariery i bardzo wiele temu klubowi zawdzięcza. Cesc bardzo docenia czas gry w "Kanonierach" i nigdy nie przyszłoby mu do głowy, by w jakiś sposób skrzywdzić ten klub - stwierdził.

" Cesc powiedział wszem i wobec, że chce podpisać umowę z Barcą dzień po zakończeniu ligi, więc dał Arsenalowi mnóstwo czasu do przemyślenia sprawy. Gdyby powiedział o tym tuż przed rozpoczęciem sezonu, zachowałby się nieładnie" - stwierdził Fabregas. Barcelona złożyła ofertę Arsenalowi, ale ta kategorycznie została odrzucona. Arsene Wenger powiedział, że nie chce, by kapitan opuścił londyński pokład.

Messi o Fabregasie...wspaniale byłoby go mieć w drużynie

Argentyńczyk Messi nie rozpamiętuje południowoafrykańskiego turnieju, tylko koncentruje się na najbliższej przyszłości. Ta nierozłącznie związana jest z Barceloną i walką o obronę tytułu mistrzowskiego w Primera Division. Zdaniem najlepszego piłkarza idealnym wzmocnieniem dla klubu byłby właśnie Fabregas.
"Wspaniale byłoby go mieć w drużynie. Wcześniej razem graliśmy w młodzieżowym zespole Barcelony" - wspomina Messi.
W trakcie mundialu w RPA włodarze katalońskiego klubu przyznali, że planują ściągnięcie Fabregasa.

Oj Leo ja też bym tego chciała...

</center>

Lizak

<center>Fabregas woli milczeć

Wciąż nie wiadomo, czy Cesc Fabregas tego lata zasili skład Barcelony. O piłkarza stara się nowy zarząd, jednak władze Arsenalu nie chcą sprzedać swojego najlepszego gracza. Sam piłkarz woli milczeć i nie wypowiadać się na temat swojej przyszłości.

"Z nikim nie rozmawiałem, nic nie wiem", powiedział Fabregas, który obecnie przebywa na wakacjach. Wiemy, że zarząd Barcelony robi wszystko, żeby kupić pomocnika Arsenalu. Duma Katalonii złożyła już nawet ofertę, ale została ona bardzo szybko odrzucona. Teraz zarząd Sandro Rosella planuje ponowić próbę. Sam zawodnik, nie chce rozmawiać na temat swojej przyszłości. </center>

Lizak

<center>Barcelona nie rezygnuje z piłkarza.

FC Barcelona szykuje ostatnią, finalną ofertę za Cesca Fabregasa. Kataloński klub ma zaproponować Arsenalowi Londyn 40 milionów funtów.

Fabregas przebywa aktualnie na wakacjach po długim i wykańczającym sezonie. Hiszpański pomocnik nie ukrywa że z radością przeniósłby się na Camp Nou i zagrał w koszulce klubu którego jest wychowankiem. Problemem są rozmowy prowadzone pomiędzy klubami bowiem nie mogą oni dojść do porozumienia.

"Daily Mail" informuje że Barcelona chce złożyć Anglikom ostateczną ofertę. Ma ona wynosić 40 milionów funtów. Jeśli działacze The Gunners ją odrzucą, to klub z Camp Nou rezygnuje z negocjacji.

Wielkimi zwolennikami przyjścia Fabregasa są piłkarze Blaugrany.

"Cesc to świetny chłopak. Wiem że jest zdesperowany by do nas dołączyć" - mówi kapitan Barcelony, Carles Puyol. Ponadto wraz z Gerardem Pique podczas świętowania tytułu mistrza świata założyli na Fabregasa koszulkę katalońskiego klubu co było bardzo wymowne.

Arsene Wenger nie ukrywa że chciałby pozostania Hiszpana w Londynie na kolejny sezon.

"To bardzo ważny piłkarz naszej drużyny i nigdy nie chciałem by od nas odchodził. Wierzę że pozostanie z nami" - kończy francuski trener Kanonierów.

Wenger ma dość sprawy transferu Fabregasa

Szkoleniowiec Arsenalu Londyn, Arsene Wenger, powiedział, że ma nadzieję, iż wszelkie historie o przyszłości Cesca Fabregasa szybko się skończą.

"Ciężko się czyta te wszystkie informacje o domniemanym transferze Cesca. Utworzyła się niepotrzebna dyskusja, zawierająca w sobie wiele bzdurnych nowinek. On jest dla nas bardzo ważny, jest naszym kapitanem i chcemy, żeby tu został, dlatego też nie będziemy wysłuchiwać ofert. To nie jest kwestia pieniędzy" - powiedział francuski szkoleniowiec. </center>

Wenger nie wkurzaj mnie tylko pozwól mu odejść do Barcelony!!!!!!!!

Lizak

<center>Cesc musi pisemnie poprosić o transfer do Barcelony

Transfer Cesca Fabregasa do Barcelony wcale nie jest niemożliwy. Pomimo negatywnego nastawienia działaczy Arsenalu Londyn do tej operacji, Hiszpan może jeszcze wylądować na Camp Nou. Musi jednak wcześniej poprosić swojego pracodawcę o transfer... listownie.

Cesc zawsze otrzymuje negatywną odpowiedź od Arsene'a Wengera, gdy prosi go o transfer do stolicy Katalonii. Francuz nie chce nawet słyszeć o przeprowadzce swojego kapitana. To jednak może się zmienić, gdy Fabregas poprosi pisemnie o możliwość gry w zespole Blaugrany.

Jak informuje "Daily Mail", Arsenal może rozpocząć negocjacje z Barceloną, jeśli do klubu wpłynie petycja formalna w tej sprawie. To może być wielki krok naprzód w tej kwestii, bowiem klub z The Emirates mógłby się w ten sposób wytłumaczyć przed swoimi kibicami, którzy niezwykle wielbią Fabregasa, grającego w Londynie już sześć lat.

Oferta Barcelony ma opiewać na około 40 milionów euro. Zobaczymy, czy zostanie ona zaakceptowana przez działaczy "Kanonierów".

Xavi: "Arsenal tylko odwleka to, co nieuniknione"

Pomocnik Barcy stwierdził, że operacja mająca na celu sprowadzenie Cesca Fabregasa musi się powieść. W przeciwnym razie będzie to tylko opóźnienie o rok nieuniknionego transferu.

Xavi Hernandez wrócił do sprawy Fabregasa. Piłkarz z Terrasy wziął udział w debacie na temat planowanej umowy z angielskim klubem i wypowiedział się w tej kwestii następująco: "Arsenal musi zrozumieć, że tylko odwleka to, co nieuniknione. Jeżeli nie uda nam się sprowadzić Cesca Fabregasa na ten sezon, spędzi najwyżej kolejny u Kanonierów, ponieważ klub ten nie uniemożliwi już jego gry w Barcelonie w przyszłym roku", oznajmił Xavi dziennikowi Daily Express.

Xavi, który jest w bliskich stosunkach z pomocnikiem Arsenalu, zaznaczył, że nikt tak jak on nie marzy o grze w Dumie Katalonii. Podczas mundialu wielokrotnie zwracał uwagę na to, że właśnie Fabregas uzupełnia szeregi Blaugrany w drużynie La Furia Roja.

"Byliśmy z nim wszyscy razem podczas tych pięciu tygodni w RPA i doskonale wiemy, że chciałby grać w koszulce Blaugrany", podsumował.

Pomocnik Barcelony ubolewał nad brakiem porozumienia między tymi dwoma klubami i może stwierdzić, że "wiadomo, gdzie będzie chciał grać Cesc w nadchodzącym sezonie, nawet jeżeli nie wystarczy nam teraz czasu do sfinalizowania kontraktu".

Poza tym, mimo ostatnich życzeń wyrażanych przez zawodnika Arsenalu o chęci powrotu do Barcelony, on sam jest świadomy, że taka decyzja może uderzyć w kibiców londyńskiego klubu. "Nie będzie to na pewno obojętne kibicom angielskim. Najwyżej będziemy musieli zaczekać do przyszłego lata", podsumował Xavi. </center>

Lizak

<center>Fábregas czeka na porozumienie między klubami

Fábregas czeka na ostateczny wynik negocjacji między Arsenalem a Barceloną. Jeżeli kontrakt z katalońskim klubem nie dojdzie do skutku, piłkarz rozpocznie rozgrywki Premier League 15-ego sierpnia meczem z Liverpoolem.

Cesc Fábregas, razem ze swoją narzeczoną Sad

, był wczoraj obecny na ślubie Baptisty - byłego gracza Realu Madryt i przez rok klubowego kolegi Fábregasa w Arsenalu. Hiszpański piłkarz żyje w ostatnich dniach ciągnącą się sagą dotyczącą jego transferu do FC Barcelony.

Fábregas ma nadzieję, że zostaną ustalone przynajmniej główne zasady porozumienia z katalońskim klubem, żeby mógł podpisać z Arsenalem dokument, w którym jasno zaznaczyłby swoje plany. Wydaje się to mało wykonalne, biorąc pod uwagę presję Kanonierów.

Zawodnik spędził ostatnio kilka dni na Ibizie, razem ze swoim kolegą z reprezentacji - i, być może w przyszłości również klubowym - Gerardem Piqué z Barcy. Zakładając, że kontrakt z Dumą Katalonii nie dojdzie do skutku, Fábregasowi pozostaje zaledwie tydzień przed rozpoczęciem przygotowań do nadchodzącego sezonu. Wraca do treningów wcześniej niż zawodnicy hiszpańskich zespołów, jako że Premier League zaczyna się już 15-ego sierpnia - dwa tygodnie wcześniej niż La Liga.

Z tego względu Arsene Wenger pozostawał w kontakcie z Fábregasem. Trener Kanonierów postawił jasno sprawę, że tym razem zamierza wygrać Premier League, co byłoby to jego czwartym tytułem. Pierwszy mecz jego ekipa rozegra przeciwko Liverpoolowi, 15-ego sierpnia.</center>

Lizak

<center>Cesc: "Jestem z Barcy"

Cesc Fabregas, który ma być tegorocznym wzmocnieniem Dumy Katalonii, przyznał, że jest zagorzałym kibicem FC Barcelony i dodał, że barwy klubowe są mu bardzo bliskie od najmłodszych lat.

„Jestem z Barcy. Jestem socio, tak jak mój dziadek, mój wujek, mój kuzyn… Barwy blaugrana są mi bliskie od małego, jestem Katalończykiem, jestem z Arenys, wychowałem się w La Masia… Niemniej jednak, jestem kapitanem Arsenalu, jestem Kanonierem i tam dojrzałem piłkarsko oraz dorosłem jako osoba” – zakomunikował Cesc w wywiadzie dla czasopisma DIR Emotions.

„Wenger jest dla mnie jak ojciec”

Cesc podkreślił znaczenie, jakie miał w jego karierze trener Arsenalu, Arsene Wenger. „To dla mnie drugi ojciec, to najważniejsza osoba w moim życiu po moim tacie. Przyjął mnie bardzo dobrze, wychował jak syna, jestem częścią jego rodziny” – wyznał.

Hiszpan wie, że jego obecny trener sprzeciwia się jego transferowi do Barcelony. „On nie chce żebym odchodził i moja ostatnia rozmowa z nim, którą odbyliśmy w Londynie była jednym z najtrudniejszych momentów w moim życiu. Jestem nią bardzo poruszony” – zdradził.

„Pique jest osobliwy”

Wychowanek Barcelony wypowiedział się także na temat piłkarzy Dumy Katalonii i przyznał, że Gerard Pique, który podczas świętowania zwycięstwa w Mistrzostwach Świata włożył na niego trykot Barcy, jest jego przyjacielem i „ma osobliwy charakter”.

„Ci zawodnicy są moimi przyjaciółmi, spędziłem z nimi wiele lat i mamy wiele wspólnych doświadczeń. Grają magiczny futbol i wszystko co robią, wykonują na sto procent” – dodał.

„Puyol troszczył się o mnie jak starszy brat”

„Puyol wzbudził moje zaufanie, troszczył się o mnie jak starszy brat. Bojan zadziwia spokojem. Busquets jest zwykły, prosty i autentyczny. Xavi to nauczyciel. Iniesta ma dużo cierpliwości, co pokazał podczas zmagań z kontuzją i innymi problemami, które go dręczyły. Messi jest prostym, nieśmiałym i dobrym człowiekiem. Valdes to wielka osobowość” – określił Fabregas.

Odnośnie swojej przyszłości, Hiszpan zapowiedział, że jego celem jest zwycięstwo w Lidze Mistrzów, której jeszcze nie wygrał. „Nadal chcę walczyć o wszystkie możliwe do zdobycia tytuły, ponieważ jestem zwycięzcą” – powiedział.

Rozdarcie wewnętrzne Fabregasa

Problem Cesca Fabregasa polega na tym, że kocha dwa kluby. Każda miłość jest inna, ale która jest silniejsza? Trudno porównywać. Być może dlatego nieprędko dowiemy się, czy wychowanek Barcy zawita na Camp Nou już w tym roku, czy może przeprowadzkę jeszcze odłoży, czy może już nigdy w swojej piłkarskiej karierze nie wróci na stare śmieci.

Ciekawe, jak bardzo w psychice zapisały się wydarzenia z jego młodości, nastoletniości, kiedy przeżywał okres dojrzewania u boku Pique, Busquetsa, Messiego i być może dzielił ze swoimi przyjaciółmi sekrety swojego życia.

Ciekawe, jak bardzo Cesc pokochał już Arsenal Londyn, gdzie dorósł jako piłkarz, stał się publicznym bogiem. Fabregas jest najważniejszym piłkarzem Arsenalu i całe środowisko klubowe żyje nadzieją, że kapitan nie opuści statku, tylko naładuje swoje działa i ruszy dalej do boju, jak na Kanoniera przystało.

Jak bardzo Cesc zbliżył się do Arsene Wengera, którego traktuje, jak sam powiedział, jak drugiego ojca? I jeszcze, jak wielki wpływ wywarł na niego kiedyś Puyol, którego Hiszpan traktował i nadal traktuje jak starszego brata?

Zarówno Arsenal jak i Barcelona są domem Fabregasa. Gdyby mógł, grałby w obu klubach na raz. Serce Fabregasa jest podzielone na pół, a sytuacje takie jak podczas celebracji zwycięstwa w mistrzostwach świata, kiedy Pique na spółkę z Puyolem na siłę włożyli na pierś zawodnika trykot Blaugrana, a Reina nazwał go przyszłością Barcy, nie pomogą mu podjąć decyzji.

Fabregas jest przez wszystkich - media, trenera, kolegów, kibiców – męczony, przeżywa rozdarcie moralne. Cokolwiek zdecyduje Cesc, w nadchodzącym sezonie nie będzie do końca szczęśliwy, bo którąś ze stron bardzo zawiedzie. Fabregas musi podjąć decyzję sam, nikt nie może mu w tym „pomagać”, czyli przeszkadzać. To, czego potrzebuje teraz ten piłkarz to dzień samotności, w którym rozważy swoją dalszą karierę. Podpowiedzi i namowy tylko go zniszczą. Czy nie lepiej powiedzieć: „Stary, cokolwiek zrobisz, będzie to najlepsza decyzja”? </center>

Lizak

<center>Piqué liczy na transfer Fabregasa

Obrońca Dumy Katalonii, Gerard Pique wierzy w to, że Barcelonie uda się ściągnąć Cesca Fabregasa. Wciąż nie wiadomo, czy piłkarz przeniesie się do Hiszpanii, czy zostanie w Anglii.

"To na pewno nie będzie łatwe. Wierze w to, że uda nam się sprowadzić Fabregasa jeszcze tego lata. Okienko trwa dosyć długo, więc zobaczymy, co się stanie", powiedział Pique podczas krótkiego wywiadu, którego udzielił Radio Catalunya

Pod koniec piłkarz wypowiedział się także na temat pierwszego sparingu, w którym Barcelona pokonała Valerenge 4:2. "Zawsze jest ważne, żeby wygrać", powiedział Pique i dodał: "Młodzi gracze zaprezentowali się bardzo dobrze".

Messi: “Chcę przyjścia Cesca”

Lionel Messi, podobnie jak klubowi koledzy, postanowił wypowiedzieć się na temat transferu Cesca Fàbregasa. Argentyńczyk oznajmił, że bardzo pragnie jego transferu do FC Barcelony.

Wcześniej Puyol i Pique ubrali kapitana Kanonierów w koszulkę FC Barcelony, a teraz Messi dorzucił swoje trzy grosze. “To nie tajemnica, że Cesc jest moim przyjacielem. Każdy wie, że chciałbym, aby przeszedł do Barçy”, powiedział Messi. Zapewnił, że wie, jak trudne są negocjacje. “Mam nadzieję, że problem zostanie szybko rozwiązany i że w końcu Cesc będzie piłkarzem Barcelony”, oznajmił.

Argentyńczyk wypowiedział się także na temat Mourinho. Według niego ten sezon będzie równie trudny jak poprzedni, a Real Madryt - jeszcze bardziej konkurencyjny.

Wenger coraz bardziej nerwowy

Przyszłość Cesca Fabregasa nadal jest nieznana. Kilka słów na temat kapitana Arsenalu Londyn powiedział szkoleniowiec tego klubu, Arsene Wenger. Francuski trener uważa, iż Cesc zostanie na Emirates Stadium na kolejny sezon i ewentualne przenosiny do Barcelony nie wchodzą w grę.

Zapytany o swoje spotkanie z gwiazdą The Gunners, Wenger powiedział: "Nie mogę nic potwierdzić ani zaprzeczyć. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy, kiedy to trwała cała ta saga, nasze życie stało się bardzo trudne" - przyznał Arsene, po chwili dodając: "Tylko Cesc może wyjaśnić sprawę i rozwiać wszystkie spekulacje. Nie wiem, może nie jest w stanie, ale trzeba coś zrobić".

Szkoleniowiec Arsenalu Londyn stwierdził także, że nie jest wcale zmęczony ciągłym wywieraniem presji ze strony zarządu Dumy Katalonii. "Mówi się, że Barcelona nie ma zamiaru odpuszczać, co to znaczy? Kim jest osoba, która tak mówi? Gazety? One nie podejmują decyzji. Ja już powiedziałem. Fabregas zostaje z nami na kolejny sezon" - zakończył francuski trener.

Celem Cesc, alternatywą Ozil

Sandro Rosell doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Pep Guardiola za wszelką cenę chce, aby do składu dołączył pomocnik. Prezydent Barcelony stara się być jednak oszczędny i nie chce wydać na nowego piłkarza zbyt dużej kwoty pieniężnej.

Barcelona ciągle chce pozyskać Fabregasa. Piłkarz wrócił do Londynu, aby porozmawiać z Arsenem Wengerem. Rozmowa ponoć przebiegła w pozytywnym świetle, jednak bez większych efektów w postaci na przykład - pozwolenia opuszczenia klubu z The Emirates. Taktyka Rosella jednak polega na tym, aby krok po kroku nawiązywać ściślejszą współpracę z klubem z Londynu jak i z samym piłkarzem, aby tylko zmniejszyć cenę za Fabregasa.

Guardiola, kiedy został zapytany przez władze Barcelony kto mógłby podnieść poziom gry drużyny, odparł, że Cesc Fabregas. Pep chce nieco zmienić swój zespół, poprzez kupno właśnie takich graczy. Jednym z nich jest Adriano, którego udało się ściągnąć na Camp Nou za przyzwoitą cenę. Teraz czas na Hiszpana.

Rosell już nie raz udowodnił, że jest dobrym negocjatorem. Zdarzyło się to m.in. podczas kupna Davida Villi za 40 milionów euro. Mówiło się po tym transferze, że "cena, którą Barca musiała zapłacić za Villę, była najlepszą z możliwych". Aktualnie Fabregas wyceniany jest przez włodarzy Arsenalu na 60 milionów euro, jednak prezydent Barcelony będzie chciał znów wznieść się na wyżyny dyplomacji i doprowadzić do kwoty, którą uzna za najkorzystniejszą.

Jednakże na horyzoncie Pepa Guardioli nie znajduje się tylko i wyłącznie Cesc Fabregas. Alternatywą ma być Mesut Ozil, jednak tylko w przypadku, jeśli na sto procent transfer Fabregasa nie dojdzie do skutku. Problem jednak rodzi się gdzie indziej, bo o niemieckiego piłkarza zabiega również Real Madryt. Barca oczywiście nie wejdzie w bezpośrednią walkę o tego piłkarza, dopóki sytuacja Cesca się nie rozwiąże do końca.

Fàbregas ma publicznie poinformować, że chce odejść do Barçy

Fàbregas już niejednokrotnie mówił, że jeśli miałby odejść z Arsenalu to tylko do FC Barcelony. Byliśmy także świadkami, jak zapewniał, że jest culé. Dla Arsène Wengera to jednak za mało. Trener Kanonierów polecił swojemu podopiecznemu, aby publicznie poinformował, że chce przejść do Barçy.

Arsenal za wszelką cenę chce zatrzymać swojego kapitana, żądając za niego niesamowicie wielkich pieniędzy. W czwartek w Londynie Fàbregas ma publicznie oznajmić, że pragnie odejść do stolicy Katalonii. Czy młody piłkarz zdecyduje się na to? Byłby to niewątpliwie spory cios dla kibiców angielskiego klubu.

Fàbregas spotkał się już w piątek ze swoim trenerem, aby zapytać go, czy umożliwi mu spełnienie marzeń i powrót do Barçy. Wenger był nieugięty i zażądał, aby jego podopieczny publicznie poinformował o swoich celach w czwartek. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że nawet jeśli Fàbregas tak postąpi, nie wpłynie to w żaden sposób na postawę Arsenalu.

Stosunki między Barçą i Arsenalem coraz gorsze!

Jeśli rozpocząć ten tekst od zdania: "Wciąż nie wiadomo czy Cesc Fabregas w przyszłym sezonie zasili szeregi Barcelony", to można powiedzieć, że jesteśmy monotonni. Ale niestety taka jest prawda, Fabregas chce grać dla Barcelony, ale Arsenal nie chce go puścić.

Jednak zdaniem wielu zachowanie Arsene Wengera nie jest takie złe. Trener Arsenalu Londyn chce za wszelką cenę zatrzymać kapitana na Emirates Stadium. Arsenal ma w planach w przyszłym sezonie walczyć o mistrzostwo Anglii i wszyscy są świadomi tego, że bez Fabregasa będzie o to jeszcze trudniej. Od kiedy Barcelona jest zainteresowana kupnem pomocnika reprezentacji Hiszpanii i Arsenalu, to stosunki między dwoma klubami są coraz gorsze. Mówiąc prościej, Kanonierzy nie są zadowoleni z faktu, że Barça chce sprowadzić ponownie swojego wychowanka. Długo można by pisać o różnych ofertach ze strony Barcelony. Na początku Duma Katalonii chciała kupić Fabregasa za 35 milionów euro, ta oferta została odrzucona.

Następnie w mediach pojawiały się informacje o tym, iż Arsenal jest skłonny sprzedać swojego kapitana, ale aż za 80 milionów euro. Później okazało się, że były to zwykłe plotki.</center>